niedziela, 24 czerwca 2012

Introduction

W związku z tym, że w sieci tak mało stron poświęconych Norazo, a chcemy niedługo podesłać linka samemu Hyukowi, Kasia zasugerowała wersję angielską naszych wypocin ;) Oto i ona:


Norazo. Any ideas what it is? And why we love them so much?
It’s a Korean duo that is hard to classify to a music genre. K-pop? Rock? Dance? Trot? It has all of it, sprinkled with a huge dose of humour! Unique, one and only, inimitable. Who else if not JoBin and LeeHyuk could sing a song about a mackerel at a fish market? Oh, and the choreography! To kneel down and praise JoBin’s talent is not enough! And LeeHyuk’s voice? Omo! Perfect for rock, strong, pugnacious, brilliant! (The Immortal Song shows!!)
They had their debut in 2005 and won Korea in a day with the hit song Happy Song. Later it only got better. The next album had the hit Oppa Jalhal Su Isseo and gained them a crowd of fans allover Asia, including Japan, China and Vietnam. Their most well-known song – Superman – comes from their third CD. The next one comes along with more hits – Rockstar and Curry. Their last (so far) album brought us the famous King of Sales, Andromeda, Cart Bar and Red Day – each one better than the last. Most of these songs can be found on youtube, with translations!

The members:
JoBin, exactly Jo Hyun-jun, born in 1977. The creator of the lyrics and choreography. He’s the one responsible for the funny and light side of Norazo. Also, for most of the contact with fans and interviewers.
LeeHyuk, exactly Lee Jae-yong, born 26.08.1979. He’s the rock soul of the band, also the composer. He seems to prefer the image of a Dark Lord. When interviewed, he’s shy and reticent, though I believe he’s just hiding his wild wild soul ;) Of course, he’s the one who breaks tons of female hearts! (Although he’s being hurt by his hairdresser lately ;___;)
Both of them are easy to find on twitter J

Why do we love them? How did that even come to the stage they can make us go so crazy?

I… I tried to resist… I tried to be strong. But they beat me with Mackerel. Oh, sweet fate… They’re like a drug! You try it once and you’re lost forever.
I remember writing my dermatology exam… instead of focusing on the questions my brain kept singing Mianhaeyo Saranghaeyo to me… And since I’m already past the psychiatry classes, I know that it was really close to an obsesive disorder. And from that point, it’s just a tiny step to OCD. Not too good, I would say. Well, tell me if you please, is it normal that a respectable woman, soon a doctor to be (surgeon-wanna-be) is SO crazy about a Korean comedy-dance-rock duo? Is it normal that I have started to learn Korean instead of pharmacology? Is it normal that I try to learn the choreography by JoBin? (Clearly, his bloodtype is 0+ ^^) They have cast a spell upon me. They dragged me in their magical world. I’m madly in love with them. A perfect ‘medicine’ for a bad day.
Shanti, shanti, kare kareya~~
(Kasia)

Ok, I wasn’t even trying to resist. In my music life, they came rather accidentaly, offering me Curry XD but seriously, someone showed me a MV and… it’s a thing you cannot forget. And so, slowly, slowly, I was getting to know their music and I was falling in love simultaneously. One thing is that their music is so different from all the k-pop bands and the other is their lyrics, just so down-to-earth. And their awesome minds! And the idea for the band! We’re gonna have to put some spam here with LeeHyuk’s solo performances from Immortal Song (may all the nations of the world praise His voice and show Him their appreciation!). What was the final impulse for creating the blog? No, it wasn’t their new song (Yeojasaram), it was really talkative LeeHyuk who admitted on twitter that he wants to visit Poland!
Well, I should confess that I am the one responsible for Kasia’s love/obsession/addiction for Norazo. Yeah, thanks for the applause and recognition X3
(iiverin)

Okay, I believe it’s time to start this mackerel.. the blog, I mean! Quoting Norazo, 어서 옵쇼, Welcome!

sobota, 23 czerwca 2012

O co w ogóle chodzi?


Norazo. Co to w ogóle jest? I skąd mania na nich?
Koreański duet, który w sumie dość ciężko przyporządkować do konkretnego gatunku. K-pop? Rock? Dance? Trot? Coś w tym stylu, wszystko oprószone gigantyczną dawką humoru. Wyjątkowi i jedyni w swoim rodzaju. Bo któż inny jak nie JoBin i LeeHyuk mogą śpiewać o makreli na targu rybnym? No i ta choreografia. Upaść na kolana, by wielbić talent JoBina to za mało! A głos LeeHyuka? Omo! Typowo rockowy, mocny, zadziorny, genialny! (Występy w Immortal Song!)
Zadebiutowali w 2005 roku i szturmem zdobyli Koreę (nic dziwnego) hitem Happy Song / 해피송   Potem było już tylko lepiej. Kolejna płyta z hitem Oppa Jalhal Su Isseo / 오빠 잘할 수 있어 i kolejne rzesze fanów, także w Japonii, Wietnamie i Chinach. Z trzeciej płyty pochodzi chyba ich najbardziej rozpoznawany hit –Superman / 슈퍼맨. Kolejny longplay, kolejne hity – Rockstar i Curry / 카레. Piąta płyta to kultowe King of Sales / 판매왕 , Andromeda, Cart Bar / 포장마차 czy Red Day / 빨간날 – każdy lepszy od poprzedniego. Znaczną większość tych piosenek można znaleźć na youtube z tłumaczeniem przynajmniej na angielski.

Członkowie:
JoBin, a właściwie Jo Hyun-jun, urodzony w 1977. Twórca tekstów i choreografii. Odpowiedzialny za humor i lekkość Norazo. A także za wszelkie kontakty z fanami i wywiady (w większości).
LeeHyuk, wł. Lee Jae-yong, urodzony 26.08.1979. Rockowa dusza duetu, twórca muzyki. Woli image Mrocznego Lorda Skośnej Ciemności.  W wywiadach małomówny i cichy, choć chyba skrywa diablą duszę. Naczelny łamacz niewieścich serc, choć ostatnio krzywdzony przez fryzjera ;___; (Dziobak się zgadza...)
Obaj dostępni na twitterze J

Czemu ich kochamy? Jak to się w ogóle stało, że oni potrafią aż tak zakręcić w głowie?


Ja się próbowałam bronić... starałam się być twarda. Ale złamali mnie Makrelą. O słodki losie... Oni są jak narkotyk, raz spróbujesz i wpadasz do końca życia.

Pamiętam jak pisałam egzamin z dermatologii i zamiast skupić się na czytaniu pytań mi w głowie grało Mianhaeyo saranghaeyo... A ponieważ już jestem po zajęciach z psychiatrii to wiem, że to już mooocno zakrawało na myśli natrętne, a stąd prosta droga do kompulsji... I mogli mnie zamknąć w pokoju bez klamek… No bo czy to jest normalne, że poważna kobieta, zaraz lekarz (chirurg-wanna-be) szaleje AŻ TAK za koreańskim duetem komiczno-dance'owo-rockowym i jest do szaleństwa zakochana w mrocznym LeeHyuku? (Czy to normalne że mam jego zdjęcia nad biurkiem?) Czy to normalne, że nagle zaczęłam się próbować uczyć koreańskiego zamiast farmakologii? Czy to normalne, że tylko po to żeby podglądać Hyuczka założyłam sobie twittera? Czy to normalne, że próbuję się uczyć układów JoBina? (Wiiidać, że 0Rh+ ^^) Oczarowali mnie kompletnie. Wciągnęli w swój magiczny szalony świat. Zakochana jestem w nich do szaleństwa! 

Shanti, shanti, kare, kareya~~


Ja się nawet nie broniłam... Do mojego życia muzycznego wtargnęli przypadkowo, proponując przygotowanie curry XD A tak na serio, to gdzieś ktoś mi pokazał teledysk (nie pamiętam winowajcy) i... no ich nie da się zapomnieć. I tak powolutku poznawałam i zakochiwałam się coraz bardziej. Nie dość, że muzyka inna od taśmowo produkowanych zespołów k-popowych, to jeszcze życiowe teksty piosenek, niebiańskie głowy (a mówi to ateistka!) no i pomysł na siebie. Będziemy musiały przyspamować tu solowymi występami Hyuczka z Immortal Song (klękajcie narody i składajcie dary!). A co było ostatecznym bodźcem do stworzenia bloga? Nie nowa piosenka, która mimo świetnego zamysłu chyba jest za mało fazowa (o zgrozo...), a wyjątkowo rozgadany Hyuk na twitterze, który zadeklarował chęć przyjazdu do Polski~! 
O, wypadałoby się przyznać, że to ja jestem odpowiedzialna za miłość / fazę / obsesję / uzależnienie Katarzyny :D Dziękuję za brawa i słowa uznania X3

No, to chyba powinnyśmy ruszyć z tą makrelą... znaczy się blogiem? To, cytując Norazo, 어서 옵쇼! (witajcie!)


Kasia i Iiverin